Żur to jedna z moich ulubionych zup. Szczególne miejsce w moim sercu i żołądku zajmuje żur bożonarodzeniowy. Mocno postny, kwaskowaty, smakujący grzybami. Za życia Taty, po powrocie z pasterki zasiadaliśmy ponownie do stołu – on do barszczu z uszkami a ja do żuru z ziemniakami. Teraz, gdy jem tą zupę uśmiecham się do wspomnień z rodzinnego domu.
Żur Bożonarodzeniowy
Składniki:
2 litry wody z gotowania grzybów (na pewno macie z gotowania grzybów do pierogów i uszek)
2 butelki żurku (zazwyczaj robię zakwas na żur sama, ale w tym roku sięgnęłam po gotowe)
Ugotowane i przeciśnięte przez praskę ziemniaki
Po łyżce posiekanych, ugotowanych i podduszonych na maśle grzybów
Sól
Pieprz
Przygotowanie:
Wodę z grzybów doprowadzam do wrzenia, pieprzę, wlewam zawartość butelek z żurem, doprowadzam do wrzenia. Próbuję czy odpowiednio doprawione, w razie potrzeby dodaję soli i pieprzu. (Często woda z grzybów ma dość słonawy posmak, w związku, z czym lepiej sprawdzić, jaki ma smak zanim doda się soli).
Na każdy talerz nakładam po 2 łyżki ziemniaków, na to po 1 łyżce grzybów z masłem i zalewam żurkiem.
Proste a jak smakuje :)
Smacznego
To moja kolejna propozycja na: