Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dodatki obiadowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dodatki obiadowe. Pokaż wszystkie posty
5.5.10
Wyprawa na lodke
Kilka tygodni temu Krzysiek i ja mielismy okazje spedzic popoludnie i wieczor na lodce. Zostalismy zaproszeni na ta wyprawe przez wlasciciela naszego domu. Pogoda cudnie sie udala i zrobilismy bardzo duzo zdjec. Wiem jedno - to na pewno nie jest ostatni taki wypad. Krzyskowi bardzo sie spodobalo zeglowanie a mi gotowanie w kuchni na lodce. Ba nawet uslyszalam ze moje ostre udka i salatka porowa (wg przyjaciolki Asi) sa najlepszym daniem piknikowym na calej wyspie :)
Sposob na udka prosty - ostra marynata piri piri min 24 h w lodowce i do tego pieczenie w przez kilka h w piekarniku nagrzanym do temperatury 100 st C.
Salatka tez bardzo prosta i odkad jedlismy ja na parapetowce u Asi czesto ja powtarzam.
potrzebne sa:
1 kapusta pekinska drobno poszatkowana
2 srednie pory drobno pokrojone
kilka lyzek kukurydzy konserwowej
sol, pieprz
majonez, musztarda i smietana
wszystko sie miesza i odstawia na chwile i juz :)
A teraz czas na obiecane zdjecia:
Moj ulubiony zeglaz:
Widoki:
Nasza lodka
Etykiety:
dodatki obiadowe,
Kulinarnie,
podróże bliskie i dalekie
10.11.09
Lazanki czyli mezczyzni sa dziwni ;-)
Od pewnego czasu mój mąż ma napady pt. chcę coś tradycyjnego. Prawdę mówiąc ma te napady co drugi dzień, co momentami bywa męczące. Gdy raz stwierdził, mam ochotę na łazanki nie mogłam uwierzyć własnym uszom. Wielokrotnie mi mówił, ze nie lubi tej potrawy. Po czym stwierdził, ale wiesz zrób takie jak jadłem w szkole podstawowej na stołówce. Zapytałam się czy mógłby mi coś więcej powiedzieć na temat tych łazanek a on stwierdził "nie wymagaj ode mnie za dużo to było w pierwszej klasie". Czyż mężczyźni nie są dziwni? ;-)
W każdym bądź razie stwierdziłam ze pójdę za instynktem. Sama łazanek nie lubię i przyznaje otwarcie nie próbowałam. Ale Krzysiek był tak zachwycony efektem, ze poprosił żebym częściej je robiła.
Łazanki
Składniki na 2 porcje
1/4 malej bialej kapusty
1/2 szklanki makaronu - ja uzylam platow do lasagne, pokruszylam je przed gotowaniem
1/1 łyżki zielonej pietruszki
2 plastry boczku (okolo 10 dag)
2 łyżki masła
1/2 cebuli
1/4 łyżki suszonych warzyw (używam mieszanki ze sklepu mniammniam.pl)
1 łyżka oleju
sól i pieprz
dodatkowo masło do odgrzania
Przygotowanie:
Kapustę i cebule drobno posiekałam. W rondlu rozgrzałam masło, poddusiłam na nim kapustę, dodałam połowę przygotowanej cebuli, zalałam 2 szklankami wody. Dodałam pietruszkę, warzywa, sól i pieprz. Gotowałam do miękkości, około 40 min.
Ugotowałam makaron w lekko osolonej wodzie. Boczek pokroiłam i podsmażyłam na oleju. Pod koniec smażenia dorzuciłam resztę cebuli.
Kapustę odcedziłam, wymieszałam z makronem i boczkiem. Doprawiłam lekko do smaku i odstawiłam, żeby się przegryzło. U mnie łazanki czekały do następnego dnia. Podgrzałam je na patelni z masłem. Proste, nieprawdaż?
To moja propozycja na akcje - Gotujemy po polsku
26.10.09
Ziemniaki w cieście
Czas leci niesamowicie szybko. Ani się obejrzałam a tu już zbliża się koniec października. Mój dzień chwilowo jest podzielony pomiędzy obowiązki domowe, wymagający kurs, rozbrykane kocięta oraz marudzącego jesiennie męża. Udaje mi się wykroić chwilę na robienie na drutach czy przeczytanie czegoś, ale z coraz większym trudem. Mam nadzieję, że wraz z końcem serii egzaminów, jaka mnie czeka w ciąg u najbliższych 6 tygodni uda mi się częściej tu zaglądać i pisać.
Na razie rozkoszuję się codziennymi spacerami do ośrodka szkoleniowego i piękną kolorową jesienią.
Uwielbiam jesień i tą ciepłą, nieśmiała wrześniowa, kapryśna acz kolorową październikową oraz mokrą i ponurą listopadową. Kojarzy mi się ona z wyprawami na działkę do rodziców, z zapachem świeżo zoranej ziemi, z ogniskiem, w którym paliło się resztki wyschniętych chwastów a przede wszystkim z ziemniakami pieczonymi w żarze ogniska. Tęsknie za prostotą tamtych dni, za beztroską właściwą dzieciństwu i za tamtym smakiem. Przyznam się jestem fanką ziemniaków. Uwielbiam je w prawie każdej postaci, pieczone, smażone, gotowane i z koperkiem.
Gdy Olga Smile zaproponowała Zabawę Ziemniaczaną wiedziałam, że znajdę czas żeby wziąć w niej udział. Moja propozycja jest bardzo prosta. Cos, co przygotowuje się tak o na przekąskę albo gdy ma się ochotę na coś innego jako dodatek do obiadu.
Ziemniaki w cieście
Porcja na 4 osoby
Składniki:
4 średniej wielkości ziemniaki
1 duże jajko
Mąka
3 łyżki mleka
Sól, pieprz i zioła prowansalskie
Olej
Przygotowanie:
Ziemniaki obrać, umyć i osuszyć. Pokroić w cienkie plasterki(mniej niż 0,5 cm grubości). Jajko wymieszać z mlekiem, szczypta pieprzu i ziołami, dodać mąkę. Ciasto powinno mieć gęstość kwaśnej śmietany. Rozgrzać olej w głębokim naczyniu (takim, w którym smażycie frytki – ja do tego używam wok). Plasterki ziemniaków moczyć w cieście i smażyć na złoto. Odsączyć na ręcznikach papierowych, posolić. Dobre zarówno na ciepło jako dodatek do obiadu jak i na zimno jako przekąska.
Smacznego.

Subskrybuj:
Posty (Atom)